Choć to kruche maluchy, niejednokrotnie mieszczące się w dłoniach, mają one ogromną siłę i determinację. Wcześniaki, bo o nich mowa, obchodzą 17 listopada swoje fioletowe święto. Z tej okazji, już po raz piaty, odbył się tradycyjny Bal Wcześniaka, organizowany przez Kliniczne Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii  w Opolu.

Fioletowy kolor, symbolizujący wyjątkowość i delikatność, jest barwą wcześniaków. To właśnie w połowie listopada świat łączy się, by okazać wsparcie i podziw dla tych niezwykłych dzieci oraz ich rodzin, obchodząc Światowy Dzień Wcześniaka.

Nowoczesna medycyna i miłość rodziców czynią cuda

Wcześniaki to dzieci, które zbyt wcześnie opuściły bezpieczny brzuch mamy i urodziły się przed 37. tygodniem ciąży. Ich organizmy nie są jeszcze w pełni rozwinięte, dlatego wymagają specjalistycznej opieki medycznej. Wiele z tych maluchów nie waży nawet kilograma. Pomaga im w tym nowoczesna medycyna, miłość rodziców, zaangażowanie lekarzy, rehabilitantów. Dzielnie osiągają kolejne „kroki milowe” w rozwoju doganiając swoich urodzonych o czasie kolegów. Szczęśliwie, duża część z nich, niweluje skutki wcześniactwa i wchodzi w kolejne lata życia bez większych deficytów. Szacuje się, że na całym świecie co dziesiąty noworodek przychodzi na świat za wcześnie.

Ach co to był za Bal …

Kliniczne  Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii już po raz piąty zorganizowało Bal Wcześniaka, tym razem w klimacie „dookoła świata”. Na tym tegorocznym bawiło się około 120 dzieci wraz z rodzicami i pracownikami opolskiego szpitala „na Reymonta”. W Studenckim Centrum Kultury nie zabrakło zabaw, wspólnego śpiewania, barwnych strojów i tortu, oczywiście w kolorze fioletowym. – Światowy Dzień Wcześniaka obchodzimy nie bez powodu. Chcemy nagłośnić temat wcześniactwa i wyzwań z tym związanych. Wcześniak nie wykształcił odpowiednio swoich organów, narządów. Im bardziej jest niedojrzały, tym problemy są większe – wyjaśniła Anna Chirowska – Adamczyk, lekarz kierujący Oddziałem Klinicznym Neonatologii w KCGPiN w Opolu.

Jak przyznała, takie inicjatywy jak Bal Wcześniaka są bardzo potrzebne. – Spotkamy się, bawimy, śpiewamy, rozmawiamy, podziwiamy jak rosną i rozwijają się „nasze” dzieci. To satysfakcja i ukoronowanie naszej pracy – dodała specjalistka neonatologii.

Wspólnie z maluchami bawiła się także wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura. – Bal wcześniaka to powód do radości, że te urodzone przedwcześnie dzieci są z nami. To też zwrócenie uwagi na to, że potrzebna jest im większa opieka i troska. Gdy przychodzi na świat wcześniak, ważne, aby znalazła się osoba lub grupa wsparcia, która nas podtrzyma na duchu, poinformuje, poprowadzi przez tę wyboistą ścieżkę. Nikt z nas nie dziedziczy takiej wiedzy – mówiła.

Podwójne szczęście, podwójne wyzwanie

Antoś i Franio to oczka w głowie rodziców – Iwony i Michała Kurasiów. Chłopcy przyszli na świat w 33 tygodniu ciąży, ale jak podkreśla mama maluchów, choć urodzili się przedwcześnie, byli w dobrej formie. – Ważyli 1700 i 1800 gram, na szczęście wszystko było z dziećmi w porządku –  mówiła Iwona Kuraś.

Jak podkreślają zgodnie rodzice, dzieci dają im ogrom radości. – Są charakterni i „pokazują pazurki”. Wszędzie wejdą, są ciekawscy świata. To duże wyzwanie, ale także codzienna radość – przyznają.

kk

Udostępnij wpis: