Zakład Medycyny Nuklearnej Szpitala Wojewódzkiego w Opolu jest jedynym takim ośrodkiem w województwie opolskim, działającym już piątą dekadę. Badaniami i terapią radioizotopową zajmuje się tu zespół doświadczonych specjalistów różnych dziedzin, choć był czas, że rozwój placówki stał pod dużym znakiem zapytania.

 

– Dziś możemy się cieszyć, że mamy już za sobą pięć dekad, bo równie dobrze mogło się skończyć na ćwierćwieczu – mówi prezes Szpitala Wojewódzkiego Renata Ruman-Dzido. – Na początku XXI wieku, kiedy zakład nie spełniał wymogów, staliśmy na rozdrożu, czy uda nam się znaleźć środki finansowe na budowę nowego pawilonu i wyposażenie go w nowoczesną aparaturę. Wtedy samorząd województwa postanowił, że sfinansuje budowę całkiem nowego budynku, w którym dziś działa Zakład Medycyny Nuklearnej. Dlatego teraz  możemy się cieszyć z tego, że działamy i cały czas możemy się rozwijać  – dodaje pani prezes.   Od 2006 roku  Zakład Medycyny Nuklearnej funkcjonuje więc  w pawilonie w kompleksie Szpitala Wojewódzkiego w Opolu przy ulicy Katowickiej.

Marszałek Andrzej Buła cieszy się z rozwoju opolskiej placówki i mówi, że tu niezwykle ważne są ambicje ludzi. – Bez tych ambicji nie da się prowadzić tak trudnych projektów pod względem technologicznym. Ta dziedzina, zresztą jak wiele innych, potrzebuje ciągłego wsparcia finansowego, aby utrzymać się na właściwym poziomie, aby korzystać z dobrodziejstw nauki – mówi marszałek i podkreśla, że konferencja z okazji wejścia opolskiej medycyny nuklearnej w piątą dekadę to także okazja do rozmowy na temat, jak samorząd województwa ma się przygotować do inwestowania w tę dziedzinę, a przez to w pomoc dla mieszkańców regionu.

– Te 50 lat opolskiej medycyny nuklearnej to ogromny przeskok i zupełnie nowa jakość tej dziedziny– podkreśla kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej Diana Jędrzejuk. – Kiedyś mieliśmy tylko jeden obrazek i na nim trzeba było się skupić. Teraz, oprócz gammakamer mamy tomograf sprzężony z nimi, więc jest to taka diagnostyka hybrydowa. Jeśli chodzi o leczenie, to kiedyś było to tylko leczenie jodem radioaktywnym łagodnych chorób tarczycy, w tej chwili leczymy o wiele więcej, a będziemy jeszcze więcej – wyjaśnia.

Prof. dr hab. Leszek Królicki, konsultant krajowy w zakresie medycyny nuklearnej podkreśla, że rola tej dziedziny gwałtownie zrasta. – Wzrasta dlatego, że metoda ta pozwala na określenie zaburzeń czynnościowych w przebiegu różnego rodzaju schorzeń. Tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny nie pozawalają na uzyskanie  aż tak dokładnych i nieco innych informacji o procesie chorobowym. Tylko metody radioizotopowe są w stanie określić zmiany metaboliczne czy molekularne w komórce – wyjaśnia. – A opolski ośrodek, działający już kilkadziesiąt lat, dzięki zaangażowaniu zespołu spełnia wszystkie kryteria wyśmienitego ośrodka – podkreśla profesor.

Dziś Zakład prowadzi szeroką diagnostykę, m.in. w zakresie scyntygrafii tarczycy, nerek, kości całego ciała, płuc czy wątroby, limfoscyntygrafii kończyn, radioizotopowego badania funkcji mięśnia sercowego i komór serca. Leczone są tutaj metodą izotopową łagodne choroby tarczycy, zakład prowadzi też paliatywne leczenie izotopem strontu i samaru objawów bólowych w przebiegu zmian przerzutowych do układu kostnego oraz  leczenie izotopem radu przerzutów raka prostaty do kośćca w ramach programu lekowego we współpracy z Opolskim Centrum Onkologii.

W tym roku Zakład Medycyny Nuklearnej otrzymał akredytację Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego do prowadzenia szkolenia specjalizacyjnego w dziedzinie medycyny nuklearnej –  posiada 4 miejsca szkoleniowe.

vr

Udostępnij wpis: